„Programy festiwalowe stają się przeładowane, pokazy konkursowe obudowuje się coraz większą liczbą imprez towarzyszących. To one często decydują o obliczu festiwalu i jego poziomie artystycznym. Tak zdarzyło się właśnie podczas 16. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Etiuda&Anima w Krakowie, zwłaszcza w jego części dotyczącej animacji.
Festiwal poprzedni był związany z 60-leciem polskiej animacji. Wynikało z tego wiele świetnych tematów i podsumowań dorobku polskich twórców animacji. W tym roku postanowiłem więc szerzej zadbać o zagraniczną część programu, żeby zrównoważyć zeszłoroczną dominację rodzimych akcentów. Przyjedzie wielu znakomitych twórców, z Gerritem van Dijkiem na czele, który zaprezentuje swoją dziesiątkę, a właściwe jedenastkę (gdyż dołączył do wyboru swój film) najlepszych holenderskich animacji. Pokażemy nowe filmy zdobywcy Oscara Australijczyka Adama Elliota, laureata E&A 2005 Priita Pärna i słynnego Węgra Gabora Csupo, a także najlepsze animacje z Korei, Brazylii, Portugalii, Rosji, Francji i Chin – zapowiadał Zmudziński, pomysłodawca i dyrektor artystyczny krakowskiego festiwalu.
Obietnice spełnił z naddatkiem, atrakcje animowane zepchnęły na drugi plan część festiwalu poświeconą studenckim etiudom, choć nagrodę Specjalnego Złotego Dinozaura, przyznawanego wybitnym artystom, umiejętnie łączącym własną twórczość z działalnością pedagogiczną, dostali w tym roku dwaj dokumentaliści: Marcel Łoziński i Jacek Bławut, prowadzący kurs dokumentalny w Mistrzowskiej Szkole Filmowej Andrzeja Wajdy. W uzasadnieniu wyboru zwrócono szczególną uwagę na walory etyczne obu aspektów ich działalności. I dinozaura można spotkać, to bardzo rzadki przypadek, ale może się przytrafić – mówił kilkuletni Tomaszek, syn Łozińskiego, w zrealizowanym przed kilkunastu latu dokumencie „Wszystko może się przytrafić”. I przytrafiło się. (…)
Spośród innych imprez towarzyszących konkursowi animacji na szczególną uwagę zasługują „Autoportrety twórców animacji” (Jiři Barta, Dennis Tupicoff, Ishu Patel, Hieronim Neumann; zwłaszcza ten ostatni z kapitalnym – przedstawionym pół żartem pół serio – wykładem o roli sześcianu we własnej twórczości), a także przegląd „Najlepsi z najlepszych”, nawiązujący do słynnej Olimpiady Animacji, jaka odbyła się przed ćwierćwieczem w Los Angeles w ramach Festiwalu Sztuk Olimpijskich. W krakowskiej replice tamtej imprezy znalazły się tak uznane dzieła światowej animacji jak „Bajka bajek” Jurija Norsteina, „Ulica” Caroline Leaf, „Satiemania” Zdenko Gasparovicia czy „Tango” Zbigniewa Rybczyńskiego. Twórca tego ostatniego filmu był gospodarzem ostatniego dnia krakowskiego festiwalu, który odbył się w … Nowym Sączu. W gościnie u pierwszego polskiego zdobywcy Oscara dyskutowano o przyszłości animacji.”
Jerzy Armata, Konkurs w dobrym towarzystwie, „Kino” 2010, nr 2, s. 43 – 44.